Forum dyskusyjne internetowego serwisu
Polskiego Towarzystwa Miłośników Orchidei http://www.storczyki.org.pl
Witam.
I też myślę,że to już jest miara mitów-owszem uwarunkowania historycznie,czasami celowo skutkujące wzrostem postaw antagonistycznych.
Pomyślmy ,niezależnie od dawnych czasów i całych zawirowań, jesteśmy jako naród tak wymieszani,że głupio chyba o sobie mówić,że się jest rodowitym w danym miejscu.
Bardziej ważne jest utożsamianie z miejscem,miastem,ludżmi zwyczajami i kulturą niż kwit z USC o urodzeniu.
Jestem sosnowiczanką,moja rodzina mocno osadzona w tym miejscu ,tu się urodziłam,szmat życia tu przetrwałam,lubię swoje miasto ,..ale.... jak się "wykreślę" wg
drzewka genealogicznego to hiiiiiiii,co ja jestem??zagadka.
I kazdy, kto ma zapędy na przypisanie sobie terenu powinien
dla spokojności i wytracenia emocji,taki wywód przeprowadzić .Oczywiście,ważne w potrzebie,jeżeli ma do tego osobiste powody .Ciekawe gdzie wyląduje na mapie.
A miejsca w życiu można różnie określać.
Historię, osobiście pozostawiam historykom ,nie majac wpływu na jej zmianę i staram się wyrabiać dystans do wielu
mitów,które zawsze dla mnie pozostają mało obiektywne,bo tworzą ją ludzie,kazdy z osobna,subiektywnie.
Pozdrawiam historycznie
Joanna