|
||||||
Porada 6 JAK "ODMŁODZILIŚMY" PHALAENOPSISA Gdy 6 lat temu kupiliśmy naszego pierwszego Phalaenopsisa był on młodą, obficie kwitnącą roślinką. Podbił nasze serca długim kwitnieniem (do pół roku) ale także niesłychaną wytrzymałością na wszelkie błędy w uprawie, które popełnialiśmy.
Minęło kilka lat a nasz Falek (jak go pieszczotliwie nazwaliśmy) z młodej roślinki stał się dojrzałym a nawet nieco przejrzałym storczykiem. Miał co prawda nowe liście i korzenie ale całkowicie wyrósł z doniczki. Stare liście poodpadały, stare korzenie pousychały a w ich miejscu pozostała martwa łysa łodyga. Co gorsza korzenie rosnące teraz prawie wyłącznie w powietrzu nie dostarczały roślince wystarczającej ilości wody (mieszkamy w bloku i mimo nawilżaczy powietrze jest zbyt suche dla storczyków rosnących bez podłoża) i liście zaczęły więdnąć. Także kwitnienie nie było już tak obfite i długotrwałe jak dawniej. Zdecydowaliśmy się więc na "odmłodzenie" naszego Falka. "Odmładzanie" rozpoczęliśmy od wyjęcia rośliny z doniczki tak aby nie uszkodzić korzeni. W tym celu ostukaliśmy delikatnie doniczkę ze wszystkich stron i podtrzymując roślinę ręką odwróciliśmy doniczkę do góry nogami. Falek niemalże sam wpadł nam w ręce. Następnym krokiem było oczyszczenie rośliny z resztek podłoża my zrobiliśmy to letnią wodą uważając aby nie zamoczyć łodygi (jej żywej części). Potem poobcinaliśmy nożyczkami uschnięte korzenie a na koniec ucieliśmy martwą część łodygi. Szczęśliwie udało się nam zrobić to tak, by nie zostawić zbyt dużo martwej części (mogłaby w podłożu zgnić i zarazić całą roślinę) a równocześnie nie skaleczyć żywej części łodygi (mimo dezynfekcji węglem aktywowanym mogło by dojść do zakażenia). Tak "odmłodzoną" roślinę posadziliśmy do nowego podłoża. Minęło kilka tygodni i choć z pewnością jest jeszcze za wcześnie, żeby mieć absolutną pewność, że "operacja" się udała, nasz Falek wypuścił nowy jędrny listek i nowe korzonki. Mamy nadzieję że wszystko będzie dobrze i niedługo nasz faworyt znów obdarzy nas swoimi niewiarygodnie pięknymi kwiatami. Tekst: Maria Poznańska
|
||||||