|
|
ŹRÓDŁA
/ KWIATY
/ Nr
4/94
Storczyki w M-4
urzekła mnie
bez reszty niewinna biel falenopsis
Gdy
zimą 1985 roku wprowadzałem się do własnego, wymarzonego M-4, byłem
pewny, że lokatorami tego mieszkania będą również rośliny. Niebawem
przez szyby okien zaczęły oglądać świat liczne bluszcze, paprocie, sępolie.
Myśl o uprawie storczyków powstała spontanicznie. Przechodząc obok kwiaciarni
zobaczyłem na wystawie kwitnące cymbidium i nie oparłem się urokowi
jego kwiatów. Kupiłem ten storczyk i tak zaczęła się moja przygoda z
orchideami. Nie miałem wówczas najmniejszego pojęcia o wymaganiach tych
roślin, ich pochodzeniu, o zasadach uprawy. Romantycznie zmierzyłem
jednak siły na zamiary" kierując cały wysiłek na pozyskanie innych
egzemplarzy i dotarcie do skromnej, jak się okazało, literatury na ten
temat. Wiele bezcennych uwag i wskazówek uzyskałem od pana inżyniera
Kazimierza Batki z krakowskiego Ogrodu Botanicznego, wielkiego miłośnika
i znawcy storczyków, człowieka o nie spotykanej życzliwości i bezinteresowności,
żywą skarbnicę wiedzy o wielu gatunkach roślin.
Po pewnym czasie
udało mi się zdobyć kilka storczyków od producentów tych roślin z różnych
rejonów Polski. Postanowiłem wówczas specjalnie urządzić jedno okno.
W tym celu wymieniłem wąski, betonowy parapet na znacznie szerszy, drewniany.
Jego boki aż do sufitu obudowałem dwoma zaszklonymi ramami. Na parapecie
ułożyłem pojemniki o wysokości ok. 5 cm, w których znajduje się systematycznie
uzupełniana woda. Pojemniki te wypełniają też wnętrze specjalnie wykonanego
stojaka przypominającego swym wyglądem ruszt, na którym ustawione są
doniczki. Po obu stronach bocznych ram umocowałem dodatkowe półki zajęte
również przez rośliny. Okno to zwrócone jest na stronę południową. Uprawiam
w nim gatunki ciepłolubne. Pomnażanie zbiorów zmusiło mnie do wykorzystania
drugieqo, północnego okna dla potrzeb storczyków. Jest ono wyposażone
wyłącznie w pojemnik na wodę, obejmujący całą powierzchnię parapetu,
nad którym ustawione są doniczki z gatunkami bardziej chłodnolubymi.
W tych warunkach dobrze rosną różne Phalenopsis, Dendrobium,
Cattleya, Oncidium, Odontoglossum , Paphiopedilum, a także Coelogyne
cristata, Bifrenaria harrisoniae, Epidendrum, Encyclia, Miltonia, Vuylstekeara,
Stanhopea i Gongora.
Storczyki epifityczne
uprawiam w ażurowych doniczkach, w bardzo luźnym podłożu składającym
się z mchu torfowca, korzeni paproci, kory, tłucznia z czerwonej wypalonej
cegły, węgla drzewnego, pociętych liści bukowych i styropianu. Natomiast
rośliny z rodzaju Paphiopedilum rosną w mieszance pociętego mchu
torfowca, kory i perlitu.
Do skrapiania i
podlewania używam wyłącznie przegotowanej wody. Czynności te wykonuję
zawsze rano, a ich częstotliwość uzależniona jest od temperatury otoczenia.
W sezonie grzewczym wyłączam kaloryfer mniej więcej od godziny 22 do
5 rano, a w pokoju północnym jest on puszczony tylko w okresie silnych
mrozów.
Stosując takie zasady
uprawy doprowadziłem do kwitnienia prawie wszystkie posiadane storczyki.
Po latach doświadczeń uważam, że najbardziej godne polecenia dla początkujących
hobbistów są: Phalaenopsis i w dalszej kolejności Dendrobium
phalaenopsis, Epidendrum radicans, Doritis. Bardzo dobrze rośnie
i regularnie kwitnie także Miltonia. Trudniej mi natomiast doprowadzić
do kwitnienia różne odmiany Paphiopedilum, a fiaskiem w moich warunkach
domowych zakończyła się uprawa Cymbidium. Storczyki te wprawdzie
nieźle rosły, ale na ogół nie kwitły. Problem kwitnienia storczyków
ma dominujące znaczenie z uwagi na niespotykany urok i wręcz niewiarygodną
trwałość kwiatów niektórych gatunków.
Rozmnażanie większości
storczyków w mieszkaniu też jest możliwe, lecz proces ten jest długotrwały.
Pamiętać należy, że podzielona roślina winna mieć minimum trzy pseudobulwy.
Silniejszy podział nie sprzyja kwitnieniu w myśl zasady: Chcesz mieć
dużo roślin - dziel, chcesz mieć dużo kwiatów nie dziel! Ja ograniczam
podział swoich storczyków do minimum.
Na zakończenie pragnę
podzielić się refleksjami na temat najbardziej ulubionego przeze mnie
storczyka, którym jest biały falenopsis. Wśród całej gamy kolorów preferuję
właśnie białe kwiaty. Przykuwają one mój wzrok i wprawiają w szczególny
zachwyt. Białe kwiaty są niezwykle dostojne, emanuje z nich spokój,
symbolizują w naszym kręgu kulturowym niewinność, nieskazitelność i
cały szereg innych ludzkich wartości. To w białym stroju dzieci przystępują
do uroczystości pierwszokomunijnych, to w bieli panna młoda staje na
ślubnym kobiercu...
Biały falenopsis
posiada okazałe kwiaty o niesłychanej trwałości. W moich warunkach wytrzymują
one nawet trzy i pół miesiąca! Dodatkową zaletą tej rośliny jest indukowanie
kolejnego pędu kwiatowego po przycięciu pędu przekwitłego w miejscu
powyżej jednego z oczek.
Tekst: Stefan
Jaćkiewicz - Kraków, inż. metalurg, wytrwały miłośnik storczyków,
z których uprawy słynie w całym kraju
Tekst
pochodzi z kwartalnika Kwiaty 4/94 str. 8,9 i został opublikowany za
zgodą Redakcji.
|
|
|