|
|
ŹRÓDŁA
/ KWIATY
/ Nr
4/86
wskazówki i rady
dla początkujących
zasady uprawy
storczyków
Pierwsze
zalecenia uprawowe dotyczące storczyków wnieśli do literatury ogrodniczej
Chińczycy około 1000 roku n.e., opisując lokalne gatunki cymbidium.
Również w rocznikach klasztornych średniowiecznej Europy znajdują się
opisy storczyków rodzimych, które przenoszono z naturalnych środowisk
do uprawy w przyklasztornych ogródkach jako zioła lecznicze i przyprawowe,
a także ku zaspokojeniu potrzeb estetycznych oddających się kontemplacji
braciszków. Lektura wspomnień XVIII- i XIX-wiecznych przyrodników oraz
łowców roślin udających się na penetrację egzotycznych krain zamorskich
świadczy, że również tzw. dzicy nie byli obojętni na piękno storczyków.
Szczególnie dorodnymi egzemplarzami roślin, przenoszonych ze środowiska
naturalnego, przyozdabiali miejsca uznane za święte, stwarzając w ten
sposób naturalny system ochrony gatunkowej cennych roślin.
Współcześnie uprawa
storczyków to wielka gałąź produkcji roślin ozdobnych, z przeznaczeniem
przede wszystkim na kwiaty cięte: cymbidium, falenopsis, pafiopedilum,
mieszańców katleja, mieszańców odontogtosum, oncidium, dendrobium, kalante
i innych.
Spośród olbrzymiej
liczby gatunków storczyków pochodzących z różnych krain geograficznych,
wyselekcjonowano wiele takich, które doskonale nadają się do uprawy
amatorskiej. Storczyki powinny być tak wybierane, aby w każdym miesiącu
któraś z roślin kwitła. Amatorzy mogą uprawiać je w szklarence przydomowej,
na przeszklonej werandzie, w mieszkaniu, w tzw. tropikarium, nawet w
ogrzewanej piwnicy przy sztucznym świetle lub po prostu na parapecie
okiennym.
Przekonanie, że
storczyki to rośliny, którym odpowiada parny i gorący klimat łaźni tureckiej
czy pralni to przesąd, który spowodował śmierć wielu roślin. Storczyki-epifity
rosną przecież wysoko w koronach drzew, gdzie nie zawsze dochodzi słońce
i często kołysze je wiatr, dobrze jest więc mieszać powietrze wokół
ustawionych na parapecie roślin przy pomocy małego wiatraczka.
Sporo też szkód w uprawie amatorskiej wyrządza nadmierna troskliwość.
Ciągłe oglądanie, dotykanie, przestawianie, czyszczenie roślin itp.
powoduje, że storczyki czują się źle, nie przyrastają, nie zakwitają,
a nawet mogą zginąć. Żółknięcie najstarszych części roślin to zazwyczaj
objaw normalny. Zanim roślina pozbędzie się niepotrzebnego już organu,
wyczerpuje z niego wszystkie użyteczne substancje i potem sama go odrzuca.
W tym przypadku pochopne operowanie nożem, to częsty grzech amatorów
storczyków. Przedwczesne odrzucanie najstarszych części przez roślinę
może też być świadectwem jej niedożywienia.
Obawa przed zbyt suchym powietrzem, jakie panuje w mieszkaniach z c.o.,
często prowokuje niedoświadczonych do ciągłego zraszania roślin, a storczyki
nie zawsze to lubią. Potrafią same czerpać parę wodną z powietrza. Zraszanie
storczyków dopuszczalne jest tylko w słoneczne dni, kiedy intensywnie
wietrzy się całe mieszkanie, i to o takiej porze, by do wieczora rośliny
całkiem obeschły. Niezbędna wilgotność powietrza na poziomie 55-70 %
zapewniamy ustawiając na kaloryferach płaskie naczynia z woda. Należy
też dbać o to, by temperatura powietrza wokół roślin była zawsze o 3-6°
niższa nocą niż w dzień.
Storczyki nie lubią
samotności - dlatego otoczenie ich innymi roślinami pokojowymi (paprocie,
szparagi, trzykrotki, pelargonie, pnącza pokojowe, sępolie, begonie
itp.) stwarza odpowiedni dla nich klimat. Storczyki przechodzące w ojczyźnie
okres spoczynku, tzn. nastawione na przetrwanie niekorzystnej, zazwyczaj
bezdeszczowej pory roku, posiadają organy zapasonośne w postaci grubych,
mięsistych pseudobulw i zgrubiałych liści o twardej, kseromorficznej
skórce. Takie okresy spoczynku przechodzą w domu zimą i wtedy z reguły
ograniczamy ich podlewanie do minimum, rezygnując z zasilania i ustawiamy
w chłodnym, ale widnym miejscu. Wiosną, gdy zaobserwujemy wzrost nowych
pędów, a u ich nasady nowe korzenie, rozpoczynamy obfite podlewanie
i nawożenie. Rośliny, których ojczyzną są krainy wiecznie zielone (falenopsis,
pafiopedilum) nie przechodzą u nas okresu spoczynku, ale zimą (przy
uprawie w mieszkaniu) także wymagają ograniczenia podlewania.
Zima osłabia rośliny.
Intensywne nasłonecznienie od połowy lutego do kwietnia, nawet do czerwca,
jest dla storczyków szczególnie niebezpieczne i może wywoływać poparzenia.
Storczyki w oknach od strony południowo-wschodniej i południowej należy
w słoneczne dni bezwzględnie cieniować. Późne lato i jesień to okres
hartowania roślin przed zimą, toteż cieniujemy tylko rośliny cieniolubne
(falenopsis) i to stojące na oknie południowym.
Wiosna i wczesne
lato to okres intensywnego wzrostu roślin, dlatego wymagają wówczas
większej ilości azotu. Późnym latem i jesienią wolą potas. Standardowe
stężenia roztworów nawozów mineralnych w uprawie storczyków są nawet
6-krotnie niższe niż dla innych roślin jak palmy, pnącza, itp. W uprawie
amatorskiej możemy zastosować z dobrym skutkiem "domowe" nawozy organiczne,
które wzbogacą nawożenie mineralne, np. piwo rozcieńczone wodą w stosunku
1:30, łyżeczkę fusów po parzonej herbacie położonych na powierzchni
podłoża, szczyptę rozdrobnionej skorupki jajka lub drobno potłuczonych
kości rozsypanych na powierzchni ziemi raz na kwartał.
Wielu amatorów upatruje
tajemnicę sukcesu uprawy storczyków w odpowiednim substracie, przekazując
sobie często skomplikowane "recepty". A jest to sprawa prosta. Najłatwiej
sporządzić dobry substrat mieszając stare kawałki kory sosnowej, świeżo
opadłe, rozdrobnione liście buka lub dębu, mech torfowiec, odkwaszony
torf ogrodniczy z dodatkiem węgla drzewnego (10-15% objętości substratu).
Taki substrat wolno się rozkłada gwarantując korzeniom stały dostęp
powietrza. Możemy też dodać roztarty styropian (30 do 50% objętości
substratu). Storczyki epifityczne wymagają bardzo gruboziarnistego i
luźnego substratu, naziemne lubią dodatek tłustej ziemi ogrodniczej,
darniowej lub gliny zwałowej (10-15%). Falenopsis doskonale udaje się
w mieszaninie odkwaszonego, włóknistego torfu ogrodniczego, zmieszanego
pół na pół z rozdrobnionym styropianem. Kwasowość standardowych substratów
waha się od 5,5 do 6,5 pH.
Unikajmy błędów
Wiele błędów popełniamy przy przesadzaniu storczyków. Należy unikać
zbyt dużych i głębokich naczyń i nie sadzić roślin głęboko, wręcz przeciwnie,
sadzić płytko, jak to tylko możliwe, a przewracające się podeprzeć.
Trzeba zapewnić roślinom dobry drenaż (minimum 1/4 naczynia), np. gruby
żwir, stłuczki doniczek itp.
Storczyki przechodzące okres spoczynku przesadzamy zwykle tuż po jego
zakończeniu lub po kwitnieniu, natomiast stale rosnące najlepiej przesadzać
wiosną, choć można to robić później, wyłączając listopad i grudzień.
Epifity o większych rozmiarach dobrze rosną i ładnie wyglądają w wiszących
koszyczkach z drutu lub z drewna, mniejsze na grubych kawałkach kory
obłożonych mchem, ale także wiszących. Rośliny przesadzone nawozimy
po ich przyjęciu się i rozpoczęciu wegetacji.
Storczyki należy podlewać obficie, ale niezbyt często, dlatego nawet
przesuszenie substratu jest dla roślin korzystne. Jeśli mamy wątpliwości
czy podlewać, czy nie, to lepiej z podlewania zrezygnować. Najlepsza
jest deszczówka, ale może być woda z kranu przegotowana i "odstała"
przez minimum 24 godziny. Bardzo dobre efekty daje podlewanie wodą z
akwarium, ale wtedy należy obniżyć nawożenie o co najmniej 50 %. Wiele
storczyków lubi wyniesienie ich na wolne powietrze od maja do września.
Należy je wtedy częściej podlewać.
inż. Wojciech
Dziomdziora
Tekst
pochodzi z kwartalnika Kwiaty 4/86 i został opublikowany za zgodą Redakcji.
|
|
|